Mowa o Peau parfaite, moja wersja kolorystyczna: medium.
Przypadkowo wpadł do mojego koszyka ze względu na promocyjną
cenę i chęć spróbowania europejskiej wersji kremu BB ;) Było lato, w sam raz
nadawał się jako lżejszy zamiennik podkładu- nie lubię czuć na twarzy
jakiejkolwiek „tapety”, gdy na dworze słońce praży.
Kremy BB często obiecują cuda: 5 w 1, 7 w 1, a nawet i 10 w
1! Ten ma zapewnić sześć w jednym- wg YR:
Doskonale nawilża
skórę przez 24h.
Idealnie ujednolica koloryt skóry.
Tuszuje niedoskonałości skóry i oznaki zmęczenia.
Wygładza powierzchnię skóry.
Przywraca skórze blask.
Chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Idealnie ujednolica koloryt skóry.
Tuszuje niedoskonałości skóry i oznaki zmęczenia.
Wygładza powierzchnię skóry.
Przywraca skórze blask.
Chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Po przetestowaniu moja opinia jest pozytywna i:
-Czuję nawilżenie
-Koloryt jest delikatnie ujednolicony
-Skóra jest subtelnie zmatowiona –ale przy nakładaniu kremiku
pędzlem
-Niedoskonałości to on raczej nie zakryje, przy czym
zauważyłam, że nakładany pędzlem (u mnie Hakuro H50) bardziej zachowuje się jak
delikatny podkład- tj. krycie i mat są silniejsze aniżeli przy zwykłym nakładaniu go dłońmi.
Zwykle produkty typu BB kremy cieszą się większym
powodzeniem w porze letniej jako lżejsze zamienniki podkładów. I słusznie. Nie mamy też zwykle wtedy wiele do ukrycia (wiadomo-słońce zasusza zmiany ale i opala wyrównując karnację), więc mogą się wówczas sprawdzić. Jednak na inną porę roku- nie polecam, chyba, że nie macie zbyt wiele do zatuszowania lub chcecie coś lekkiego mieć na twarzy np. gdy dzień spędzacie w domu.
Pojemność tubki: 50 ml
Cena: regularna ok. 49 zł, moja promocyjna ok. 21 zł
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz